Forum zespołu Le Moor

Starszy kolega znad morza

„Gazeta Rzeszowska” 1 kwietnia 2007 r.

„Będziemy grać disco-polo – rozmowa z Dorianem Pikiem, wokalistą zespołu Lemoor”

Gazeta Rzeszowska: - Jesteście na scenie rockowej młodym zespołem, jednak można powiedzieć, że wasz zespół cieszy się już sporą popularnością.
Dorian Pik: - Rzeczywiście tak jest, ale brać pod uwagę należy, że duża część naszych słuchaczy to po prostu nasi znajomi, tudzież znajomi znajomych. Azaliż, nie jesteśmy jeszcze tak popularni, jak byśmy chcieli.
GRz: - Czyli jak, tak jak zespoły disco-polo?
DP: - Nie ukrywajmy, że disco-polo, mimo że nieobecne w mediach, jest najbardziej popularnym w Polsce rodzajem muzyki...
GRz: - Zazdrościcie im?
DP: - Ja generalnie jestem takim człowiekiem, że raczej nie zazdroszczę nigdy nikomu niczego. Ale robiąc nasze kawałki staramy się by były miłe i łatwo wpadały w ucho. Niewątpliwie wzorujemy się na disco – polo. Wpływ tej muzyki chyba jest szczególnie widoczny w moich tekstach...
GRz: - Zamierzacie iść w tym kierunku?
DP: - Nasz perkusista często spóźnia się, albo nie przychodzi na próby. Ostatnio klawiszowiec puścił podkład perkusyjny z keybordu i musze przyznać że wyszło całkiem fajnie. W dodatku do disco – polo pasuje mój tembr głosu. Tak więc – nieświadomie, ale zmierzamy w tym kierunku...
GRz: - Czy to nie obciach, przerzucać się z rocka na disco-polo?
DP: - Desygnaty kategorii obciachu uległy onegdaj znacznej zmianie. Teraz to co było obciachowe ongiś, nie zdaje się być już obciachowe. Wskazać należy, że gramy dla publiczności – która zawsze wiernie przy nas trwa, niezależnie od eksperymentów jakie robimy... Nasi słuchacze upatrują w nas szczególnej okoliczności do dobrej zabawy – a przy czym się człowiek nie bawi lepiej, jak przy właśnie prostej muzyce, takiej jak disco-polo?
GRz: - Nie żartujesz?
DP: - Nie, mówię całkiem poważnie. Nie rezygnujemy jednocześnie ze starego materiału, ale nowe kawałki mają już inny wydźwięk. Na najbliższym koncercie zamierzamy zagrać nowy utwór pod tymczasowym tytułem „Kolbuszowa łoj-diridi”, z wpadającym w ucho, disco-polowym refrenem: „Daj, daj, daj mi nad Nilem, mała, daj mi nad Nilem, gdzie rosną bzy, niech w pupę gryzą nas gzy...”. Myślę że publika przyjmie go tak ciepło, jak nasze rockowe kawałki. Chodzi o to, żeby było wesoło i jajcarsko...
GRz: - Dziękuję, Dorianie, za rozmowę...
DP: - Nara, ziom...

ki$iu

no nie.... To ja napisze petycje do Polsatu zeby zarzad przywrocil Disco Relax i Szczesliwa Siodemke Disco Polo Live i byc moze, ze sie zalapiecie..... Powodzenia ^^ Smile

skorpion

heh... dobre sobie!!! Razz

Będziecie popularni jak SZAZA!!!! Razz

skorpion

i co niedziele w disco relax-ie bedzie ogladała was cała Polska Razz

blixabargeld

A oto uratowany kawałek liryki wyrzucony przez lidera boys bandu
do śmietnika. "Gdy będziemy kochać się pod bzami nareszcie, z nabrzmiałych żądzą pośladków krew ssać będą kleszcze. Oj dana dana kleszczem zadana rana".

Natalia;)

A ja uwierzyłam! I na tą specjalną okazję pogratulowania Savikowi pomysłu, zarejestrowałam się tutaj. Wink

Pozdrawiam Smile

DeadBeforeDisco · Dołączył: 12 Mar 2006 Posty: 44 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5